Kiedyś życie użytkownika Windows było proste: każdy program (z nielicznymi wyjątkami) pracował pod kontrolą każdej wersji systemu. Wszystko dlatego, że z jednej strony Microsoft dbał o jak największą zgodność poszczególnych wersji Windows, z drugiej strony na zgodności ze wszystkimi wersjami systemu zależało producentom aplikacji (większa zgodność przekładała się na większą sprzedaż).
Zamieszanie zaczęło się na dobre po „zadomowieniu się” na rynku Windows XP: system ten oferował programistom nowe możliwości, z których trudno było nie skorzystać, ale działo się to kosztem zgodności z systemami wywodzącymi się z linii „domowej” (95, 98, ME). W dodatku Microsoft, chcąc zakończyć wsparcie dla Windows 98/ME zaczął wymuszać na producentach tworzenie oprogramowania niezgodnego z nimi, choćby poprzez nieprzyznawanie certyfikatu zgodności z Windows dla programów działających pod kontrolą starszych wersji.
W końcu wsparcie dla Windows 98 zakończyło się ostatecznie (w lipcu 2006 roku) i chociaż jeszcze przez pewien czas powstawały aplikacje pracujące pod jego kontrolą (szczególne długim okresem wsparcia odznaczały się niektóre antywirusy – ClamWin wspierany jest do dzisiaj), to jednak pewna epoka została zakończona.
A gdyby tak dało się pod kontrolą Windows 98 uruchamiać nowsze programy, przystosowane dla Windows z rodziny 2000/XP? To niemożliwe z pozoru wyzwanie podjął programista posługujący się pseudonimem Xeno, tworząc projekt KernelEx.
Czym jest KernelEx? To rodzaj wirtualnego sterownika modyfikującego jądro systemu Windows 98/ME (w ostatniej wersji nie zmienia nawet pliku na dysku: modyfikuje jądro wczytane do pamięci operacyjnej komputera) w sposób pozwalający na uruchamianie aplikacji dedykowanych dla Windows 2000/XP. Niestety nie wszystkich (różnice pomiędzy systemami są na to zbyt duże), ale pośród tych, które działają, znajdują się bardzo wartościowe. Ośmielam się twierdzić, że jeśli ktoś chce używać komputera z Windows 98 do korzystania z Internetu, to rozszerzenie KernelEx jest dla niego niemal niezbędne.
No dobrze: a co ze stabilnością zmodyfikowanego systemu? Czy oprogramowanie ingerujące tak głęboko w system operacyjny nie będzie powodowało nieoczekiwanych problemów?
Zacząłem używać KernelEx gdzieś w roku 2010, przez ostatnie dwa lata korzystam z niego stale i nie zauważyłem żadnych problemów ze stabilnością. Wręcz przeciwnie: zainstalowanie rozszerzenia działa korzystnie, na przykład pomaga przy znanych problemach z zamykaniem Windows. Xeno wykonał kawał naprawdę dobrej roboty, aż szkoda, że prace nad projektem zostały zatrzymane w listopadzie 2011 roku. Naturalnie istnieją również aplikacje, które „nie lubią” KernelEx, głównie takie, które same wykrywają wersję systemu i dopasowują odpowiednio swoje działanie. Dla takich programów funkcje KernelEx można łatwo wyłączyć, tak że „wydaje im się” iż pracują w „czystym” systemie. Dlatego, według mojego przekonania, unikanie instalowania KernelEx w celu zachowania „czystości” systemu operacyjnego jest nieuzasadnione.
Jeśli mówimy o przeskakiwaniu epoki nie sposób nie wspomnieć o jeszcze jednym aspekcie zagadnienia: wymaganiach sprzętowych. Nie dotyczy to samego rozszerzenia KernelEx, tylko instalowanych aplikacji. Programy tworzone dla Windows XP wymagają do sprawnego działania większej ilości pamięci operacyjnej i szybszych procesorów niż programy „z epoki” Windows 98. Nie oznacza to jednak, że nie polecam instalowania KernelEx nawet na słabym sprzęcie (klasy np. Petium 100, 64MB RAM). Warto to zrobić choćby po to, żeby uruchomić dobrą przeglądarkę plików PDF i zamienić komputer w funkcjonalny czytnik e-booków. Ale o tym potem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz