Nadeszła wreszcie pora żeby poruszyć temat komunikatorów i serwisów
społecznościowych. W końcu dla wielu (czyżby większości?) użytkowników
Internet kojarzy się przede wszystkim z Facebookiem, NK (dawniej Nasza
Klasa), Skype'em, GG (dawniej Gadu-Gadu) i tym podobnymi, a
najważniejsze to mieć nieprzerwany kontakt z rzeszą znajomych i
możliwość niezwłocznego publikowania zdjęć z wakacji, zabawnych
filmików, złotych myśli, zwierzeń „od serca”, poglądów politycznych i co
tam kto jeszcze zdoła wymyśleć. No a jeśli ktoś nie ma konta na
Facebooku, w GG czy Skypie? To przecież tak, jakby w ogóle nie istniał!
Skoro tak, to wyobraźcie sobie, że czytacie tekst napisany przez ducha,
bo do niedawna nie miałem konta w żadnym serwisie społecznościowym i nie
używałem żadnego komunikatora. W końcu jednak zostałem zmuszony do
zainstalowania Skype'a na komputerze domowym (z Windows XP) po prostu
dlatego, żeby w ogóle zobaczyć „z czym to się je”. Zainstalowałem jakieś
dwa lata temu, wykonałem jedno połączenie video, uznałem że wszystko
doskonale działa i na tym koniec. Już nawet kamerę odłączyłem od
komputera, bo stwierdziłem, że nie odczuwam żadnej potrzeby aby z niej
korzystać.
Podobnie było z polskim komunikatorem Gadu-Gadu. Potrzebowałem go bo
takiej formy kontaktu życzył sobie sprzedawca na Allegro od którego
kupiłem jakiś towar. Pobrałem zatem mobilną wersję komunikatora,
uruchomiłem, założyłem konto i skontaktowałem się ze sprzedawcą. Było to
kilka lat temu i od tego czasu nie wykonałem ani jednego kontaktu.
Teraz już pewnie nawet nie mam konta, bo w serwisie GG nieużywane numery
po jakimś czasie wracają do puli.
No a serwisy społecznościowe? Tak, w końcu założyłem konto na Facebooku.
Potrzebowałem informacji, którą jeden z moich znajomych opublikował
tylko tam i nigdzie indziej. Dzisiaj jest to zresztą dobre źródło
pozyskiwania informacji również od różnych instytucji czy stowarzyszeń.
Jednakże nie publikuję na Facebooku żadnych wiadomości o sobie i nie
poszerzam grona internetowych znajomych, a tych kilka osób które mam
zarejestrowane, znam z „realu”. Szczerze mówiąc ilość osób do jakiej
może w tym serwisie być propagowana informacja (zwłaszcza jeśli ktoś
bezkrytycznie dołącza „wspólnych” znajomych lub przyjmuje zaproszenia)
nie tyle mnie fascynuje, ile przeraża (no cóż: dinozaur).
Nie napiszę zatem nic sensownego na temat możliwości korzystania z
komunikatorów i serwisów społecznościowych na starym sprzęcie. Niech się
tym zajmie ktoś inny, ja nie mam motywacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz