czwartek, 20 sierpnia 2015

Potwór, czyli aktualizacja

Kiedy po raz pierwszy przedstawiałem swój sprzęt komputerowy był 27 grudnia 2012 roku. Od tego czasu trochę się zmieniło. Przede wszystkim rolę głównego komputera na moim domowym stanowisku przejęła stacja robocza HP workstation xw6000.

Specyfikacja techniczna tego sprzętu przedstawia się następująco:
  • dwa procesory Intel Xeon 2,8 GHz, 32-bitowe, dwuwątkowe
  • 2 GB pamięci RAM
  • dysk twardy 160 GB Ultra-ATA/100
  • karta graficzna ATI Radeon 9000 AGP 4x, 64 MB video RAM
  • napęd DVD
  • nagrywarka DVD
  • system operacyjny Windows XP Professional, wersja polska
Jednostka centralna współpracuje z monitorem BenQ FP783 (15" LCD), drukarką Lexmark Z25 i urządzeniem wielofunkcyjnym HP DeskJet 1050. Wyjaśnienia wymaga sprawa tego ostatniego, no bo po co mi właściwie dwie drukarki? Otóż potrzebowałem skanera, bo widoczny na zdjęciu z 2012 roku Plustek dokonał swojego żywota (zużyła się lampa oświetlająca). Okazało się, że w dzisiejszych czasach taniej jest kupić urządzenie wielofunkcyjne, niż sam skaner płaski i tak już zostało.

W porównaniu z Siemensem Scenic 800 mój nowy-stary komputer to prawdziwy wydajnościowy potwór: dwa dwuwątkowe procesory o ponad sześciokrotnie wyższym taktowaniu, ponad trzykrotnie większa pamięć operacyjna, robią swoje. Podczas pracy wrażenie potęguje szum pięciu wentylatorów (po jednym na każdy procesor, dwa dodatkowe w obudowie i jeden w zasilaczu), zwłaszcza podczas upalnego lata, gdy temperatura w pokoju dochodzi do 30 °C.

Z dzisiejszego punktu widzenia „potwór” okazuje się jednak nieco dychawiczny: 32-bitowe Xeony pozostają daleko w tyle za 64-bitowymi Intel Core, pamięć operacyjna współczesnych maszyn często przekracza 8 GB, wąskim gardłem okazuje się też twardy dysk, zdecydowanie nie dorównujący klasycznym dyskom z interfejsem SATA, nie wspominając już o SSD. No ale to w końcu jest blog o starych komputerach.

A co z Siemensem? Zgodnie z tytułem tego bloga – nie wyrzuciłem go. Znalazł swoje miejsce w salonie i używam go czasem, gdy główny komputer okupowany jest przez kogoś z członków rodziny, co zdarza się coraz częściej. Wpisy do tego bloga przygotowuję jednak najczęściej na notebooku Toshiba 3440CT z Windows 98. Jakoś tak mi najwygodniej.

1 komentarz:

  1. mialem kiedys taka Toshibke - bardzo fajna, zlozylem ja Jeszcze_nie_Żonie :) zreszta mam ja do dzis (Toshibe i Zone tez ;) )
    Z tego co pamietam to chyba akurat jej zainstalowalem tam win2k, ktory to system tez bardzo bardzo dlugo uzywalem

    teraz akurat jestem w delegacji i uzywam IBM X60, oczywiscie na XP a w domu mam Panasonica cf-t8, w ktorym mi powoli umiera wifi (musze karte chyba wymienic, albo sprawdzic koncetryczki) ale bateria orginalna do tej pory trzyma 3 godziny!

    a w swoich ogromnych czelusciach mam np Toshibe Libretto oraz Atari Portfolio - chyba najmniejszy laptop X86 !
    pozdrawiam
    benny_pl

    OdpowiedzUsuń