wtorek, 31 grudnia 2019

Stary komputer – nowy system operacyjny? Niekoniecznie


              No i stało się! Postanowiłem na moim starym HP Workstation xw6000 (specyfikacja tutaj) wymienić Windows XP na Windows 10. Głównie dlatego, że stareńki XP zaczyna już sprawiać pewne problemy jeśli chodzi o współpracę z innymi systemami (z takim jednym firewall-em chciałem zestawić VPN), serwisami WWW (stare przeglądarki nie zawsze sobie radzą), komunikatorami (większość już nie działa), czy serwisami komercyjnymi (IPLA nie działa, nowy klient Spotify – też itd.). W dodatku w związku z zakończeniem wsparcia dla Windows 7 pojawiły się w sklepach internetowych różne promocje, dzięki którym zdobycie licencji na Windows 10 może nie kosztować ponad 500 zł, a znacznie mniej.

              Na stronach Microsoftu odnalazłem wymagania dla nowego systemu, które okazały się całkiem łagodne: procesor 1 GHz, 2 MB RAM, dysk twardy 16 GB... Stwierdziłem, że mając do dyspozycji dwa procesory 2,8 GHz (wprawdzie tylko 32-bitowe), 2 MB RAM i partycję dyskową 32 GB powinienem 32-bitową wersję Windows 10 zainstalować bez problemu. No to do dzieła!

              Pobrałem obraz ISO nośnika Windows 10 32-bit edycja 1909 (polska), wypaliłem płytę DVD (32-bitowy obraz jeszcze się mieści na „zwykłej” płycie), włożyłem do napędu i uruchomiłem komputer. Pięknie: pojawiło się charakterystyczne logo Windows 10, komputer zaczął coś tam czytać z płyty i... restart! Po ponownym uruchomieniu z płyty – ponowny restart i tak bez końca. Pierwsze o czym pomyślałem, to że płyta jest jakaś wadliwa. Może obraz źle pobrany, albo źle nagrany... ale spróbowałem z niej wystartować trochę nowszego laptopa Lenovo z procesorem Pentium Dual Core i instalator uruchomił się normalnie. Zatem płyta dobra. Spróbowałem jeszcze raz na składaku z procesorem Pentium 4 2,4 GHz i zachował się podobnie jak xw6000. No to zacząłem szukać.

              Przeglądając internet natknąłem się na informację (ale nie na stronach Microsoftu), że wprawdzie minimum dla Windows 10 to procesor 1 GHHz, ale obsługujący technologie PAE, NX i SSE2. No właśnie: NX (od no execute), a w wydaniu Intela – XD-bit. Rzecz w tym, że ta technologia pojawiła się w procesorach Intel Pentium 4 w 2004 roku (technologia Prescott), a w procesorach Intel XEON – jeszcze dwa lata później. Tymczasem moje XEON-y w xw6000 to Presconia, a Pentium 4 w składaku – Northwood, wszystkie wypuszczone na rynek w 2002 roku. Tak więc na moim xw6000 Windows 10, nawet 32-bitowy, „nie pójdzie”. Szkoda tylko, że Microsoft nie sprecyzował dokładniej wymagań sprzętowych dla swojego systemu. Może nikt nie przypuszczał, że ktoś będzie próbował stawiać nowy Windows na „pełnoletnich” procesorach, jednak to dość marne wytłumaczenie.

              No a gdyby zainstalować system operacyjny spoza rodziny Windows? Na przykład Linux? Powiem tak: Linux (MX Linux 18) jest zainstalowany na moim komputerze, na oddzielnej partycji dyskowej i działa, jednak bardzo rzadko go uruchamiam. Dlaczego? Bo w typowych zastosowaniach „desktopowych”, a zwłaszcza przy obsłudze multimediów, jest mniej wydajny niż Windows XP, zaś dla tego ostatniego mam mnóstwo nazbieranych programów praktycznie do wszystkich interesujących mnie zastosowań. Poza tym problemy z VPN-em udało się obejść, znalazłem przeglądarkę działającą pod XP i całkiem dobrze radzącą sobie ze współczesnymi serwisami WWW (zainteresowanych odsyłam tutaj), komunikatory mnie nie bardzo interesują (zbyt absorbujące) a bez IPLI się obejdę (zresztą pod Linuksem też trzeba stosować „sztuczki”, żeby działała). Tak więc nie mam motywacji. Na pewno prędzej czy później zostanę zmuszony do porzucenia mojego XP (choćby dlatego, że nie będzie już ochrony antywirusowej, czy pojawią się nowe usługi z których będę chciał korzystać), ale czy wtedy będzie jeszcze jakaś dystrybucja Linuksa działająca na moim sprzęcie? Pożyjemy, zobaczymy. W każdym razie nie po raz pierwszy okazało się, że lepsze jest wrogiem dobrego.

10 komentarzy:

  1. Myślałem nad tym, ale póki co za mały zysk w stosunku do nakładu pracy. Poza tym nie mam licencji, a „piratów” nie instaluję z zasady.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co z tego? To jest wersja beta do prób, która według oficjalnych informacji wygasła 15.01.2013r. Czy może być jeszcze instalowana i używana? Czy jest stabilna? Ja nie robię testów w stylu „co da się uruchomić”, tylko szukam systemu do pracy i instaluję wyłącznie to, co daje takie nadzieje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez wersji, które nie mogą być legalnie używane. Jak wygasło, to wygasło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wypróbowałeś? Zmodyfikowany system jest stabilny? Bo w opisach w internecie można natknąć się na coś takiego:
    „The patch does not make Windows 8 compatible to your CPU since it only bypasses the compatibility checks. This means that if Windows 8 tries to use one of the features, your computer will probably crash.”
    Mnie to nie zachęca do prób.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nadal dyskutujemy o ósemce? Ten system jakoś mnie nie „kręci” i nie będę próbował. Co innego, gdyby dało się jakoś „oszukać” dziesiątkę, żeby działała na moim sprzęcie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacyjny blog! Trafiłem tu przypadkiem i na pewno niejednokrotnie wrócę! Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do siódemki: można ją i inne wersje Windows (legalne, większość z MSDN) pobrać z winiso.pl (to nie reklama, sam z tego korzystam i do dołączonych tam ISO nie mam zastrzeżeń)

    OdpowiedzUsuń
  8. Win XP był jednym z najlepszych systemów, używałem go przez wiele lat nawet jak juz przestał być wspierany :) Przyszedł jednak czas na zmiany, zberałem 7 tys. złotych i zleciłem Złożenie komputera . Teraz XP wspomianam tylko na wirtualnych maszynach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to miałem zamiar wyrzucić ten komentarz do spamu, a właściwie w pierwszym odruchu już to zrobiłem. Zmieniłem zdanie, żeby dać sobie możliwość odpowiedzi. A więc po pierwsze: jestem przekonany, że jedynym celem wystawienia tego komentarza było przemycenie linka do firmy składającej komputery. Komentarze do mojego bloga nie są bezpłatną tablicą reklamową dla kogokolwiek i akceptuję coś takiego ostatni raz. Wszystkie dalsze komentarze tego typu będą wrzucane do spamu bez powiadomienia autora. Chcecie się reklamować, to możemy się umówić co do kasy. Jak ktoś składa komputery po 7 tys. zł, to i na reklamę go stać. Po drugie, 7 tys. zł za komputer to dla mnie czysta paranoja, chyba że ktoś potrzebuje serwera, super wydajnej maszyny do gier, albo środka do podniesienia swojego „prestiżu” (cudzysłów wstawiony świadomie), ale to są zastosowania poza obszarem tematyki tego bloga. W pozostałych przypadkach można zapłacić 3 razy mniej, a komfort użytkowania i zakres funkcjonalności zbytnio nie ucierpi.

      Usuń
  9. Daj spokój, kto dziś inwestuje w Pudełko. Mam XP na X3, płytaASROck 880gmh/u3s3- bez M2, ale Usb3(i Sata, co za tym idzie). Rok~14?Pisze to z Mate15 (bo następne słabe i coraz słabsze)32 oczywiście. 10 stawiałem. Znajduję ostatnio laptopy, a i miałem kupionego eR5xx samsunga (bardzo udane i,,,GF sata, chyba 2). Nadal sprawne i ładne. Ale do XP. Kidy mój pierwszy PC mi składano (gdzieś mam fiszki z tej firmy), to był AtlonXP1,7 i płyta MSI, niestety (płaci się za doświadczenie i unikam już Us firm). Kupiłem XPprof na bazarze, ale numer nie wchodził. I tak, korzystałem z W2k (jakiś klon, ale mam sticka nawet) i linuxów. R był z 7. ale bardzo szybko postawiłem Ubu 10.04. To był jedyny, wspierający Atherosa i sieć. Budowałem się, więc nie było czasu na zabawy. Ta 10.04, działa po dziś, ale nie ma wsparcia do Mozilli (jak Xp). Czasami używam innych systemów, pochodnych Debiana, jak Ubu. Dziś sprzęt już przestał mieć znaczenie i trafia do kontenerów. Na moim blogu opisałem znalezionego v7-1034, gdzie nie mogę xp postawić, nawet ssd staje dęba. Ale to moje "ulubione" HP, jedna z ulubionych firm spod znaku wielkiej nierządnicy : D Pozdrawiam Autora i może podczytam jeszcze. PC, to dla mnie zimowe zajęcie. Główne zainteresowania to etnosocjologia i wpisywanie komentarzy w politycznej bierzączce (coś zanika możliwość, coraz bardziej : D). DV7, to różowa podstawka P i NV9600GT! Uprzedzam, że wykasowywano mi blogi, konta pocztowe (!) i większość komentarzy (kto by tam to sprawdzał). Info w sieci, są w 90%, nie na temat. Takie czasy.

    OdpowiedzUsuń