Trudno sobie dzisiaj wyobrazić pracę na komputerze bez
połączenia z globalną siecią, jaką jest Internet. Posiadanie
starego komputera PC, nawet z tak „zabytkowym” systemem
operacyjnym, jakim jest Windows 98 (a gdyby chcieć się dalej cofnąć
w czasie, to nawet z Windows 95 czy 3.11) nie odcina nas od Sieci.
Spróbuję dalej pokazać kilka aktualnych możliwości.
1.
Stała linia telefoniczna
Jeśli mamy w domu telefon
stacjonarny, to linia telefoniczna może być doskonałym medium
transmisyjnym łączącym nas z globalną siecią. Wprawdzie w
czasach, kiedy Windows 98 wchodził na rynek najpopularniejszym
sposobem połączenia było dodzwanianie się na specjalny numer
dostępowy za pomocą modemu, numery takie działają do dzisiaj, a
modem telefoniczny można dostać za kilka złotych (o ile nie za
darmo), nie polecam tego sposobu. Bardzo niska prędkość transmisji
(56 kilobitów na sekundę to teoretyczne maksimum, w praktyce
nieosiągalne), przy taryfikacji za czas trwania połączenia, to
warunki na dzisiejsze czasy nie do przyjęcia, chyba że jako
rozwiązanie awaryjne (ale i tu lepiej sprawdzi się np. sieć
komórkowa). Gdyby jednak ktoś się uparł, konfiguracja wygląda
podobnie do opisanej poniżej, z wykorzystaniem telefonu
komórkowego.
Co innego usługi szybkiego Internetu, takie jak
na przykład Neostrada. Wybierając taką usługę z myślą o
korzystaniu ze starego komputera należy pamiętać, aby wybrać
opcję z routerem a nie z modemem, do którego najprawdopodobniej nie
będzie sterownika dla naszego systemu operacyjnego. Wyjątkiem jest
sytuacja, w której Internet będzie udostępniany w domowej sieci
komputerowej za pośrednictwem innej maszyny, z systemem co najmniej
Windows XP, wtedy można również wybrać modem. Ale o tym
potem.
2. Sieć komórkowa
Wydawać by
się mogło, że to idealny sposób na transmisję danych. Telefonia
komórkowa jest cyfrowa, dane komputerowe też, nic nie powinno stać
na przeszkodzie. Okazało się jednak, że nie jest tak różowo.
Przynajmniej w początkowym okresie barierą stała się
przepustowość sieci (albo rozmowy, albo dane) a i dzisiaj
operatorzy komórkowi nakładają limity na ilość przesłanych
danych, szybkość transferu, albo jedno i drugie. Nie zmienia to
faktu, że dzisiaj sieci komórkowe skutecznie konkurują z kablowymi
pod względem prędkości transmisji, a wprowadzają dodatkowy walor
mobilności. Można już śmiało powiedzieć, że „Internet jest
wszędzie” (no, prawie).
2.1 Przez telefon
Wiele
telefonów komórkowych wyposażonych jest w funkcję modemu. Taki
telefon możemy wykorzystać do połączenia komputera z Internetem,
pod warunkiem, że zdobędziemy sterowniki umożliwiające jego
obsługę przez używany system operacyjny. W przypadku Windows 98 w
grę wchodzą raczej starsze modele. Niestety przepustowość takiego
połączenia będzie niska, gdyż telefony (nie mówimy na razie o
najnowocześniejszych smartfonach) wykorzystują najczęściej
technologię GPRS (średnio 54 kbit/s) lub EDGE (około 115 kbit/s).
Nie będzie to więc nasze główne łącze, raczej do zastosowań
mobilnych i jako połączenie awaryjne.
Poniżej opiszę
sposób konfiguracji połączenia w systemie Windows 98 przy użyciu
chińskiego telefonu Sciphone i9+++ podłączonego firmowym kablem
USB. Oprogramowanie użyte w tym przykładzie obsługuje wiele modeli
chińskich telefonów i jest ciągle dostępne dla Windows 98.
Najpierw pobieramy oprogramowanie PhoneSuite
(tutaj
jest nowsza wersja, ale już nie działa pod Windows 98). Nie musimy
go instalować (działa tak sobie), potrzebne będą jedynie
sterowniki. Rozpakowujemy do jakiegoś tymczasowego katalogu,
podłączamy telefon przy pomocy firmowego kabla USB i wybieramy na
nim opcję „Port COM”.
Urządzenie
powinno zostać rozpoznane przez system (jeśli nie, to spróbujmy
innego portu USB lub nie używajmy HUB-a) i pojawi się okno kreatora
dodawania nowego sprzętu.
W
oknie kreatora zaznaczamy opcję „Określona lokalizacja” i
wskazujemy katalog ze sterownikami dla Windows 98. Widoczną na
ilustracji ścieżkę należy oczywiście zmodyfikować w zależności
od tego, gdzie rozpakowaliśmy archiwum z oprogramowaniem
PhoneSuite.
Najpierw powinien zainstalować się sterownik
wirtualnego portu szeregowego (MTK USB Serial),
po
czym powinno zostać ponownie wykryte nowe urządzenie, tym razem
modem.
Gdy
otworzy się znane nam już okno kreatora dodawania nowego sprzętu,
ustawiamy opcje dokładnie tak samo, jak poprzednio. Jeśli ścieżka
dostępu jest prawidłowa, system znajdzie odpowiedni sterownik do
urządzenia.
Po
kliknięciu przycisku „Dalej” urządzenie powinno zostać
poprawnie zainstalowane w systemie.
Zanim rozpoczniemy
konfigurację połączenia powinniśmy upewnić się, że urządzenie
działa poprawnie. Otwieramy Panel sterowania i klikamy ikonę
„Modemy”. Jeśli zainstalowaliśmy pierwszy modem w systemie,
może w tym momencie otworzyć się okno „Informacje o
lokalizacji”.
Wypełniamy
jak na ilustracji, chociaż w przypadku połączeń przez sieć
komórkową jest naprawdę obojętne, co wpiszemy w tym oknie.
Ustawienia odnoszą się do „klasycznych” modemów.
Teraz
już otworzy się okno „Właściwości Modemy” a w nim powinien
być wymieniony na liście nasz modem komórkowy (to pierwszy
wskaźnik poprawnej instalacji).
Zaznaczamy
nasz modem i wybieramy zakładkę „Diagnostyka”, zaznaczamy nasz
wirtualny port szeregowy (w przykładzie jest to COM3)
i
klikamy „OK”. Jeśli wszystko jest w porządku, to powinno
wyświetlić się okno podobne do zaprezentowanego poniżej. W
przypadku problemów w komunikacji z urządzeniem należy sprawdzić
sprawność jego działania (np. we współpracy z innym komputerem)
oraz poprawność instalacji sterowników.
Do
konfiguracji połączeń modemowych niezbędnie jest zainstalowanie w
systemie Windows 98 komponentu Dial-Up Networking. Jeśli podczas
instalacji systemu operacyjnego wybraliśmy opcję minimalną (jak to
sugerowałem w jednym z pierwszych artykułów), tego składnika
brakuje. Możemy doinstalować go teraz.
Otwieramy Panel
sterowania, „Dodaj/Usuń programy” i zakładkę „Instalator
systemu Windows”. W otwartym oknie zaznaczamy „Komunikacja” i
klikamy przycisk „Szczegóły”. Powinno otworzyć się okno z
komponentami komunikacyjnymi.
Zaznaczamy
„Dial-Up Networking” i klikamy „OK”. W pewnym momencie
pojawia się okno kreatora nowego połączenia. Jeśli Dial-Up
Networking był zainstalowany wcześniej, to tego kreatora wywołujemy
następująco: „Start” → „Programy” → „Akcesoria” →
„Komunikacja” → „Dial-UP Networking” → „Utwórz nowe
połączenie”.
Wpisujemy
nazwę połączenia i wybieramy nasz modem komórkowy.
Dla
większości polskich operatorów komórkowych należy wpisać numer
telefonu jak na ilustracji (gdyby to był klasyczny modem, to
oczywiście wpisalibyśmy telefoniczny numer dostępowy), na wszelki
wypadek sprawdźmy jednak u operatora. Klikamy „Dalej”, następnie
„Zakończ” i ikona nowego połączenia powinna pojawić się w
oknie Dial-Up Networking.
Możemy teraz przeprowadzić test:
klikamy dwukrotnie ikonę nowego połączenia,
wpisujemy
nazwę użytkownika i hasło (dla operatora Virgin Mobile nazwa
użytkownika to „internet”, hasło jest puste, w przypadku innych
operatorów proszę sprawdzić u źródła) i klikamy
„Połącz”.
Efekt powinien być taki, jak na
ilustracji.
W
przyszłości możemy zrezygnować z wyświetlania tego okna. Ikona
aktywnego połączenia i tak wyświetla się w zasobniku
systemowym.
No dobrze: a co, jeśli wszystko skonfigurowaliśmy
jak trzeba, ale i tak jakoś „nie idzie” i nasz komputer nie
łączy się z siecią? Przyczyną może być niewłaściwa nazwa APN
(Access Point Name) operatora. Zwykle, jeśli mamy telefon z obsługą
Internetu, APN jest już skonfigurowany w telefonie. Operator może
też wspierać możliwość automatycznego wyboru APN. Jeśli jednak
coś nie działa możemy sprawić, żeby właściwy APN był
przypisywany za każdym razem podczas zestawiania połączenia. W tym
celu otwieramy panel sterowania, uruchamiamy aplet „Modemy” i po
zaznaczeniu naszego modemu klikamy „Właściwości”. Następnie
wybieramy zakładkę „Połączenie” i klawisz „Zaawansowane”.
W wyświetlonym oknie wypełniamy „Dodatkowe ustawienia” jak na
ilustracji.
W
tym przykładzie „internet” to właśnie APN. Nazwę należy
sprawdzić u operatora. Po zatwierdzeniu ustawień wszystko powinno
już działać jak należy.
Ostatecznym sprawdzianem będzie
wywołanie okna trybu MS-DOS i wpisanie polecenia ping z nazwą
jakiegoś znanego serwisu. Efekt powinien być podobny, jak na
ilustracji poniżej.
Proszę
zwrócić uwagę na bardzo długi czas odpowiedzi serwera. Sciphone
i9+++ pracuje w technologii GPRS. To naprawdę wolne połączenie.
Następnym razem postaramy się skonfigurować coś lepszego.
Warto
jeszcze coś zmienić w ustawieniach. Po rozłączeniu z siecią
klikamy prawym klawiszem myszy ikonę naszego połączenia i
wybieramy „Właściwości”, a następnie zakładkę „Typy
serwerów”.
W
otwartym oknie kasujemy zaznaczenie opcji „Zaloguj się do
sieci”. Uzyskanie dostępu do Internetu nie wymaga logowania i
skasowanie tej opcji nieco przyspieszy nawiązywanie
połączenia.
Zróbmy jeszcze coś dla bezpieczeństwa.
Klikamy prawym klawiszem myszy ikonę „Otoczenie sieciowe”
na pulpicie i wybieramy „Właściwości” (analogiczny efekt
uzyskamy klikając ikonę „Sieć” w panelu
sterowania).
Zaznaczamy
„Protokół TCP/IP -> Karta Dial-UP” i klikamy „Właściwości”.
Pojawi się ostrzeżenie o zmianie właściwości protokołu TCP/IP
przypisanych do połączeń Dial-Up. Zignorujmy je („OK”).
Następnie w oknie właściwości protokołu TCP/IP wybierzmy
zakładkę „Powiązania” i skasujmy zaznaczenie opcji
„Klient sieci Microsoft Networks”.
Po
kliknięciu „OK” pojawi się następujące okno:
Potwierdzamy
poprzednią decyzję klikając „Nie”.
W ten sposób
uniemożliwiliśmy udostępnianie plików, katalogów i drukarek w
Internecie przy pomocy mechanizmów systemu Windows.
2.2
Przez dedykowany modem
Skoro można wykorzystać
telefon, to powinno być także możliwe skorzystanie z dedykowanego
modemu. Urządzenia takie korzystają jednak ze ściśle dedykowanych
firmowych sterowników i oprogramowania (o uniwersalności nie ma
tutaj mowy), które zwykle nie daje się uruchomić pod kontrolą
starych systemów operacyjnych, a w szczególności Windows 98.
Dotyczy to niestety chyba wszystkich modemów USB, a spośród
pozostałych należy wybierać starsze modele, co może skutkować
niemożnością osiągnięcia maksymalnej przepustowości połączenia,
wynikającej z możliwości operatora. Modemy takie nie będą też
pracować w sieciach Aero2 i Cyfrowego Polsatu.
Ja
wypróbowałem modemy Sierra Aircard 860 i 850 w postaci kart PCMCIA.
Mogą one współpracować z każdym notebookiem wyposażonym w
odpowiednie gniazdo (a prawie wszystkie notebooki „z epoki” takie
gniazdo posiadają) lub komputerem stacjonarnym z zainstalowanym
(niedrogim) adapterem. Dla miłośnika starych komputerów dodatkową
zaletą jest fakt, że karty te mogą pracować zarówno w
16-bitowych gniazdach PCMCIA, jak i w 32-bitowych
CardBus.
Zamiast
krótkiej anteny prętowej dołączanej w zestawie istnieje
możliwość, przy pracy w warunkach stacjonarnych, podłączenia
znacznie lepszej anteny zewnętrznej.
AirCard 860 jest
modelem przeznaczonym na rynek amerykański. Pracuje w sieciach 3G,
ale na nieobsługiwanej w Europie częstotliwości 850 MHz. Z
polskimi sieciami komórkowymi może łączyć się w technologii
EDGE, z maksymalną teoretyczną prędkością do 296 kbit/s.
Osiągane w praktyce prędkości są znacznie mniejsze, na poziomie
128 kbit/s, ale to i tak dwa razy więcej, niż dla GPRS.
Aircard
850 jest wersją przeznaczoną na rynek europejski. W sieciach 3G,
zapewnia maksymalną przepustowość do 1,5 Mbit/s. W dzisiejszych
czasach może się to wydawać niewiele, ale po podłączeniu
zewnętrznej anteny osiągałem realną (mierzoną czasem pobierania
dużego pliku) prędkość na poziomie 1,2 Mbit/s w sieciach Orange i
Plusa. Na tym da się już pracować, choć nie jest to oczywiście
łącze dla telewizji HD. W tych samych warunkach przy pomocy modemu
USB, teoretycznie lepszego (do 3,5 Mbit/s), jednak bez możliwości
przyłączenia zewnętrznej anteny, osiągałem maksymalnie do 750
kbit/s. Oczywiście przy lepszym zasięgu modem USB wykazałby swoją
przewagę, ale jak widać wszystko może być względne.
W
celu skorzystania z modemu należy najpierw zainstalować
oprogramowanie Aircard 800 Series Watcher. Wersja działająca pod
Windows 98SE (w przypadku Windows 98 pierwszej edycji możliwe jest w
ograniczonym zakresie korzystanie z modemu, jednak wymaga to nieco
zachodu – napiszę o tym jeśli znajdzie się ktoś zainteresowany)
nie jest już dostępna na stronach internetowych producenta, dlatego
opublikowałem ją tutaj. Tutaj natomiast jest nowsza wersja, ale
przeznaczona dla Windows 2000/XP.
Pobrane oprogramowanie
należy zainstalować w systemie i dopiero wtedy włożyć kartę do
odpowiedniego slotu. Wówczas nastąpi drugi etap – instalacja
sterowników.
Konfigurację połączenia wykonujemy z poziomu
Watchera. Klikamy „Tools” → „Connections”,
a
następnie, po otwarciu okna połączeń, przycisk „Add”.
Tworzymy nowy profil połączenia podobnie jak w poniższym
przykładzie („zagwaiazdkowane” hasło to „internet”). Dane
do wypełnienia formatki należy sprawdzić u właściwego
operatora.
Jeśli
zaznaczymy opcję „Autoconnect”, a następnie oznaczymy
połączenie jako domyślne, to przy każdym uruchomieniu Watchera (a
domyślnie uruchamia się automatycznie po włożeniu modemu do
gniazda), nastąpi próba zestawienia połączenia
internetowego.
Karta
Sierra AirCard widoczna jest w systemie Windows jako dwa wirtualne
urządzenia: karta sieciowa i modem. Oprogramowanie Watcher korzysta
z adaptera sieciowego. Wirtualny modem możemy natomiast wykorzystać
do skonfigurowania połączenia w sposób podobny do podanego
powyżej, w przykładzie z użyciem telefonu. Umożliwia to między
innymi łączenie się z Internetem bez korzystania z Watchera.
Należy jednak mieć na uwadze fakt, że przepustowość takiego
połączenia jest ograniczona parametrami emulowanego portu
szeregowego i wynosi maksymalnie 115200 kbit/s. W przypadku AirCard
860 może to nie stanowić większego problemu, jednak dla karty
AirCard 850 będzie poważnym ograniczeniem.
2.3 Jeśli
posiadamy smartfon
Jeśli jesteśmy szczęśliwymi
posiadaczami smartfonu pracującego pod kontrolą systemu Android
(podobne możliwości posada być może iOs i inne systemy, ale nie
znam się na tym), możemy go skonfigurować jako wirtualny punkt
dostępowy udostępniający połączenie internetowe przez sieć
wi-fi. Sposób podłączenia komputera do takiej sieci opisuję
poniżej (podpunkt 3.2).
2.4 Router MiFi
Bardzo
dobrym sposobem na wykorzystanie sieci komórkowej do połączenia z
Internetem jest skorzystanie z routera MiFi (Mobile Wi-Fi).
Urządzenie takie możemy otrzymać od operatora zawierając
odpowiednią umowę abonamentową lub kupić na wolnym rynku. Do
wyboru mamy routery (zwykle relatywnie tanie) wymagające podłączenia
zewnętrznego modemu USB (jak to na zdjęciu), lub posiadające modem
wbudowany.
Również
w tym przypadku po skonfigurowaniu routera otrzymujemy sieć
bezprzewodową, do której podłączamy komputery w sposób opisany
poniżej.
3. Sieć komputerowa
Najlepszym,
moim zdaniem, sposobem przyłączenia się do Internetu jest
wykorzystanie istniejącej sieci komputerowej, wszędzie gdzie to
tylko możliwe. Nie będziemy się tutaj zajmować szczegółowo
zagadnieniem, w jaki sposób Internet jest dostarczany do sieci.
Najczęściej będzie to jakiś router, współpracujący z
przewodową siecią telekomunikacyjną, siecią komórkową, siecią
telewizji kablowej itp. Funkcję routera może również pełnić
komputer wyposażony w modem i skonfigurowany do udostępniania
połączenia internetowego (w moim przypadku jest to komputer
stacjonarny z systemem Windows XP).
W przypadku starego
sprzętu najłatwiej (i najbezpieczniej) będzie podłączyć się do
klasycznej sieci przewodowej, chociaż ze względu na wygodę
korzystania z urządzeń przenośnych i brak konieczności
rozciągania kabli możemy preferować raczej rozwiązania
bezprzewodowe.
Zanim przejdę dalej, jedna uwaga: nie
zamierzam zamieszczać tutaj poradnika, jak „krok po kroku”
zbudować sieć komputerową. W Internecie i w literaturze drukowanej
można znaleźć mnóstwo materiałów na ten temat. Chcę natomiast
zasygnalizować pewne problemy, z którymi może zetknąć się
użytkownik starego komputera PC, w szczególności pracującego z
systemem operacyjnym Windows 98.
3.1 Sieć
przewodowa
Do podłączenia się do przewodowej sieci
komputerowej będziemy potrzebować odpowiedniego adaptera sieciowego
pracującego w standardzie Ethernet. Może to być karta PCI (do
komputera stacjonarnego), karta PCMCIA (do laptopa lub notebooka) lub
urządzenie USB. Ważne, żebyśmy mieli dostępny sterownik dla
używanego systemu operacyjnego. W przypadku wielu urządzeń
sterownik będzie dostępny na płycie instalacyjnej systemu Windows.
Jeśli korzystamy z Windows 98, to nie wybierajmy najnowszych
adapterów sieciowych, szczególnie tych pracujących z prędkością
1 Gbit/s, do nich sterowników na pewno nie będzie. Nie ma się
jednak czym przejmować: do współdzielenia łącza internetowego
wystarczą z reguły nawet najstarsze urządzenia przeznaczone dla
sieci 10 Mbit/s. Jeśli chcemy w domowej sieci przekazywać pliki, to
100 Mbit/s może być pożądane. W tej samej sieci mogą pracować
adaptery sieciowe o różnych prędkościach, jeśli tylko
koncentrator (hub lub switch) to akceptuje. Możemy więc mieć sieć
np. 1 Gbit/s na potrzeby nowoczesnego sprzętu i dołączyć się do
niej starym komputerem z kartą obsługującą tylko 10 Mbit/s. Oto
siła „porządnego” profesjonalnego standardu.
Zaczynamy
zwykle od instalacji adaptera sieciowego i podłączenia go
odpowiednim kablem. Po uruchomieniu komputera lub bezpośrednio po
podłączeniu adaptera (w przypadku urządzeń PCMCIA lub USB można
to robić bez wyłączania systemu) rozpoczyna się instalacja
sterowników i protokołów komunikacyjnych. Procesu tego nie będę
już szczegółowo opisywał: jest typowy dla systemu Windows. Po
zakończeniu instalacji powinniśmy mieć działające połączenie z
siecią. Powinniśmy, ale zwykle nie mamy. „Winne” temu są
domyślne ustawienia protokołu TCP/IP.
Domyślne ustawienia
protokołu TCP/IP są takie, że adres IP komputera, adresy serwerów
DNS i adres routera są przydzielane automatycznie podczas
nawiązywania połączenia z siecią za pośrednictwem serwera DHCP.
Jeśli w naszej sieci pracuje router, np. do Neostrady albo do
jakiejś sieci komórkowej, to zwykle jest tak skonfigurowany, że
pełni jednocześnie funkcję serwera DHCP i wszystko działa od
razu. Jeśli jednak udostępniamy połączenie internetowe jednego z
komputerów w sieci, zwykle nie uruchamiamy serwera DHCP. Wówczas
wszystkie wymienione adresy musimy ustawić „ręcznie”.
W
tym celu klikamy prawym klawiszem myszy na ikonie „Otoczenie
sieciowe” i wybieramy „Właściwości” (lub klikamy dwukrotnie
ikonę „Sieć” w panelu sterowania) i zaznaczamy protokół
TCP/IP przypisany do właściwej karty sieciowej (rozpoznajemy po
nazwie), następnie klikamy „Właściwości”.
Następnie
na zakładce „Adres IP” wypełniamy odpowiednie pola.
Nie
wdając się w szczegóły adresacji IP powiem tylko tyle, że w
przypadku adresów klasy C (nie jest w tej chwili najważniejsze co
to takiego, ale w małej sieci zwykle stosujemy taką właśnie
adresację), pierwsze trzy cyfry adresu muszą być takie same dla
całej sieci, zaś ostatnia jest unikalnym numerem komputera. Maska
podsieci musi być taka, jak na ilustracji. Jeśli komputer
udostępniający połączenie pracuje pod kontrolą Windows 98 (tak,
to możliwe) lub Windows XP (tak jest u mnie), to musi mieć adres
192.168.0.1 i w konsekwencji pozostałe adresy mają postać
192.168.0.xxx (xxx – dowolna liczba z zakresu 2 – 254).
Oczywiście musimy zadbać o to, żeby dwóm komputerom nie przypisać
tego samego adresu.
Z
kolei na zakładce „Brama” ustawiamy adres urządzenia
udostępniającego połączenie internetowe. Dla komputera
pracującego pod kontrolą Windows XP i korzystającego z systemowych
mechanizmów udostępniania połączenia adres jest taki, jak na
ilustracji.
Wreszcie
na zakładce „Konfiguracja DNS” ustawiamy adresy odpowiednich
serwerów. Możemy te adresy wziąć od naszego operatora
internetowego (czasem musimy tak zrobić, jeśli operator stosuje
jakieś własne mechanizmy autoryzowania się w sieci), skorzystać z
serwerów Google (8.8.8.8 i 8.8.4.4) lub z podanych w przykładzie
adresów OpenDNS (uważam to za dobry wybór).
No dobrze: a
jeśli zrobiliśmy wszystko jak wyżej, a nadal coś nie działa?
Wtedy pomoże nam znane już polecenie ping. „Zapingujmy” nasz
lokalny router.
Jeśli
nie otrzymamy odpowiedzi, przy założeniu że reszta sieci działa
prawidłowo, winien może być uszkodzony adapter sieciowy, wadliwy
kabel lub nieodpowiednie albo źle zainstalowane sterowniki.
3.2
Sieć bezprzewodowa
Zabierałem się do pisania tej
części tekstu „jak pies do jeża”. Windows 98 nie ma
wbudowanego standardowego mechanizmu konfigurowania połączeń
bezprzewodowych, jaki znajdziemy choćby w XP, i chociaż całkiem
nieźle obsługuje takie połączenia (z uwzględnieniem uwag
podanych poniżej), to konfiguracja odbywa się głównie za pomocą
firmowych aplikacji instalowanych wraz ze sterownikami adaptera
bezprzewodowego. Najczęściej jest to typowa aplikacja, ale zdarzają
się też np. aplety dodawane do Panela sterowania. Jak więc to
opisać, żeby nie wyszła z tego książka, a jednocześnie żeby
czytelnik miał jakiś pożytek? Postanowiłem podać kilka ogólnych
uwag, a w szczegółach posłużyć się konfiguracją urządzeń
posiadanych przeze mnie. Czytelnicy ocenią, czy mi się
udało.
Pierwsza uwaga: musimy wybierać takie urządzenia, do
których jesteśmy w stanie zdobyć sterowniki dla używanego systemu
operacyjnego. Ograniczenie to okazuje się jednak znacznie
poważniejsze, niż w przypadku sieci przewodowej. Przede wszystkim
płyta instalacyjna systemu operacyjnego nie zawiera praktycznie
żadnych sterowników do adapterów sieci bezprzewodowej, a
producenci już dawno zaprzestali obsługi systemu Windows 98, więc
możemy mieć problem ze znalezieniem odpowiedniego oprogramowania na
oficjalnych stronach internetowych. Pozostają portale z magazynami
sterowników wypełnianymi przez użytkowników, zbiory prywatne lub
(i to najlepsze rozwiązanie, choć nie zawsze realne) zakupienie
urządzenia z oryginalną płytą CD.
Wybór starszego
adaptera sieciowego, ze względu na sterowniki, nie pozostaje
niestety bez dalszych konsekwencji. Urządzenia wi-fi (dalej będę
konsekwentnie używał tego skrótu na oznaczenie urządzeń
bezprzewodowej sieci radiowej) pracują zgodnie z grupą standardów
IEE 802.11a/b/g/n. Pomijając standard 802.11a (niepopularny w Polsce
i stwarzający problemy natury prawnej związane z przydziałem
częstotliwości) pozostaje nam 802.11b – do 11 Mbit/s i 802.11g –
do 54 Mbit/s. No dobrze: a co z 802.11n – teoretycznie do 600
Mbit/s (w praktyce znacznie mniej – do 150 Mbit/s)? Pod Windows 98
możemy o nim praktycznie zapomnieć. Niestety, włączenie
wolniejszego adaptera wi-fi do sieci nie oznacza tylko wolniejszej
komunikacji do tego konkretnego komputera (jak to miało miejsce w
sieciach przewodowych), ale spowolnienie całej sieci.
Kolejny
problem, to względy bezpieczeństwa. Tworząc sieć komputerową w
oparciu o transmisję radiową narażamy się na próby podłączania
się nieuprawnionych użytkowników, choćby sąsiada zza ściany,
który chciałby mieć darmowy Internet naszym kosztem. Próbowano
temu zaradzić wprowadzając różne protokoły kodowania transmisji:
WEP (najstarszy), WPA i WPA2. Rzecz w tym, że za bezpieczny (choć
to też pojęcie względne) uważany jest obecnie tylko protokół
WPA2, a tego pod Windows 98 prawie na pewno nie uda nam się
skonfigurować. Niekiedy możemy mieć problemy nawet z WPA.
Poziom
zabezpieczeń możemy nieco zwiększyć ukrywając identyfikator
sieci (SSID), wyłączając serwer DHCP aby nowy komputer
podłączający się do sieci nie dostawał od razu adresu,
wprowadzając blokadę adresów fizycznych (MAC) w celu zablokowania
możliwości podłączania się do sieci nieznanych urządzeń,
zmniejszając moc i/lub odpowiednio rozmieszczając anteny w celu
ograniczenia zasięgu na zewnątrz budynku itp. Sęk w tym, że te
wszystkie zabezpieczenia są jak klasyczny zamek bębenkowy u drzwi:
wprawny złodziej otworzy go w kilka minut.
Jeśli został
jeszcze ktoś niezrażony tym co napisałem powyżej, a za to ceniący
mobilność i brak plączących się się kabli, zapraszam do
czytania dalej.
Adaptery wi-fi mogą zwykle pracować w dwóch
podstawowych trybach: Ad-Hoc i Infrastructure. W pierwszym z tych
trybów komputery łączą się ze sobą bezpośrednio, w drugim –
za pośrednictwem punktu dostępowego (access point). Chociaż tryb
Infrastructure ma wiele zalet w porównaniu z Ad-Hoc (lepszy zasięg,
większe możliwości konfiguracji, możliwość obsłużenia
większej liczby urządzeń itp.), to jednak w przypadku małej sieci
domowej, złożonej z kilku komputerów, możemy z powodzeniem
posłużyć się trybem Ad-Hoc.
Dygresja
Z
nieznanych mi powodów system Android nie obsługuje sieci Ad-Hoc.
Miało to być zniesione w nowszych wersjach, ale jakoś nie zostało.
Ograniczenie jest ewidentnie sztuczne: systemy linuksowe, z których
Android się wywodzi, obsługują ten tryb. Również dla niektórych
wersji samego Androida można znaleźć w Internecie cracki
przywracające obsługę Ad-Hoc. Rozumiem, jeśli w jakimś systemie
nie da się czegoś zrobić. Jeśli jednak producent celowo blokuje
jakieś funkcje aby uniemożliwić skorzystanie z nich użytkownikowi,
ja tego nie akceptuję.
Konfiguracja klienta sieci wi-fi
w trybie Ad-Hoc i Infrastructure jest podobna. O różnicach napiszę
przy omawianiu szczegółów.
Przed rozpoczęciem przyłączania
do sieci komputera z systemem Windows 98 należy wyłączyć
szyfrowanie, w przeciwnym razie w przypadku problemów, a
prawdopodobieństwo ich wystąpienia jest duże, trudno będzie
określić, czy dotyczą one samego połączenia, czy zabezpieczeń.
Jeśli mamy obawy, że w trakcie konfiguracji ktoś niepowołany
namiesza nam w sieci, wyłączmy na ten czas dostęp do Internetu i
udostępnianie plików.
Zaczynamy zwykle od instalacji
oprogramowania producenta adaptera w-fi. Zainstalowana zostanie nie
tylko aplikacja służąca do konfiguracji połączenia, ale również
pliki pozwalające na wykrycie urządzenia i instalację sterowników.
Dopiero teraz podłączamy urządzenie (instalacja karty PCI wymaga
wyłączenia komputera). Po zakończeniu instalacji sterowników
uruchamiamy program konfiguracyjny (niekiedy uruchamia się on
automatycznie) i przystępujemy do właściwej konfiguracji
połączenia.
Teraz może być różnie, zwykle jednak mamy
możliwość wykrycia sieci bezprzewodowych pozostających w zasięgu
i przejścia w tryb edycji ustawień lokalnej sieci. Niekiedy trzeba
„ręcznie” dodać nowy „profil” konfiguracyjny. Jeśli
konfigurujemy pierwszy komputer w sieci Ad-Hoc lub stosujemy
ukrywanie SSID, zawsze musimy dodać sieć „ręcznie”.
Na
ilustracji poniżej widoczne jest okno aplikacji konfiguracyjnej
adaptera wi-fi na port USB zbudowanego w oparciu o układy PRISM (w
moim przypadku jest to Inventel UR054g).
Skonfigurowane
są dwie sieci: pierwsza jest typu Ad-Hoc, druga – Infrastructure.
Nazwy sieci zostały wymazane. Mam nadzieję, że nie macie o to do
mnie pretensji?
Następne okno pokazuje opcje konfiguracji
sieci Ad-Hoc.
Proszę
zwrócić uwagę na następujące szczegóły:
1. „Encryption
Type” jest ustawione na „Disabled”, co oznacza wyłączenie
szyfrowania. To ustawienie do pierwszych prób: po poprawnym
nawiązaniu połączenia włączymy szyfrowanie.
2. Zaznaczona
jest opcja „This is a computer-to-computer (ad-hoc) network”, w
przypadku sieci Infrastructure nie zaznaczamy tej opcji.
3.
Wybrany jest kanał 1 w opcji „Ad-hoc Channel”. Do dyspozycji
mamy 14 kanałów, ale ich pasma częstotliwości nachodzą na
siebie. Dlatego jeśli w zasięgu mamy kilka sieci bezprzewodowych,
starajmy się dla naszej sieci wybrać kanał jak najbardziej odległy
od już wykorzystywanych.
Jeśli podłączamy się do sieci
Infrastructure i nasz punkt dostępowy ma włączoną funkcję
serwera DHCP, to na tym konfiguracja będzie zakończona. Po
zatwierdzeniu konfiguracji i odczekaniu kilkunastu sekund powinniśmy
uzyskać połączenie. Wywołajmy polecenie ping i sprawdźmy
komunikację z naszym routerem oraz ewentualnie z innymi komputerami
w sieci.
W przypadku sieci Ad-Hoc zwykle nie mamy serwera
DHCP. Musimy zatem „ręcznie” wprowadzić odpowiednie adresy, w
sposób już opisany przy okazji konfiguracji sieci sieci
przewodowej.
Jeśli udało się uzyskać połączenie, to
przystępujemy do zabezpieczania sieci poprzez włączenie
szyfrowania. Wbrew temu co by się mogło wydawać nie zaczynamy od
access-pointa czy komputera udostępniającego łącze, ale od
naszego słabego klienta. Dlaczego? Proszę spojrzeć na
ilustrację.
Rozwinąłem
ustawienia „Encryption Type” i widzimy tylko dwie możliwości:
„WEP” albo „Disabled”. To oznacza, że z tym adapterem
sieciowym i z tym sterownikiem niczego lepszego niż WEP nie
uzyskamy. Nie ma więc sensu ustawianie lepszego szyfrowania na
komputerze udostępniającym Internet (albo access-poincie), bo po
prostu się nie połączymy. Wybieramy zatem WEP. Następnie musimy
koniecznie ustawić dodatkowe parametry klikając „Properties”.
W
przypadku protokołu WEP musimy teraz wprowadzić klucze szyfrujące.
Jeśli to tylko możliwe skorzystajmy z opcji automatycznego
utworzenia kluczy na podstawie hasła (oczywiście to nie jest
prawdziwe hasło dla mojej sieci).
Teraz możemy skonfigurować
szyfrowanie na komputerze udostępniającym łącze internetowe (lub
access-poincie). Oczywiście musimy wybrać ten sam protokół
szyfrujący i wprowadzić te same klucze (hasło). Po zakończeniu
konfiguracji powinno być możliwe ponowne nawiązanie połączenia
(sprawdzamy pingiem).
Na koniec przywracamy połączenie
internetowe i ewentualnie udostępnianie plików.
Mała uwaga
na zakończenie: jeśli komputer udostępniający łącze internetowe
pracuje pod kontrolą Windows 7 lub nowszego, możemy go
skonfigurować jako wirtualny access-point (to samo można zrobić
pod Linuksem). Zastosowana karta sieciowa musi wspierać ten tryb. W
takim przypadku mamy do czynienia z siecią Infrastructure (pomimo że
urządzeniem udostępniającym jest komputer) i tak też należy
konfigurować klientów.
Następnym razem postaram się
napisać jakiego oprogramowania możemy użyć, aby w miarę wygodnie
„podziałać” we współczesnej Sieci.
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń