niedziela, 23 sierpnia 2015

Łączymy się z Internetem

Trudno sobie dzisiaj wyobrazić pracę na komputerze bez połączenia z globalną siecią, jaką jest Internet. Posiadanie starego komputera PC, nawet z tak „zabytkowym” systemem operacyjnym, jakim jest Windows 98 (a gdyby chcieć się dalej cofnąć w czasie, to nawet z Windows 95 czy 3.11) nie odcina nas od Sieci. Spróbuję dalej pokazać kilka aktualnych możliwości.

1. Stała linia telefoniczna

Jeśli mamy w domu telefon stacjonarny, to linia telefoniczna może być doskonałym medium transmisyjnym łączącym nas z globalną siecią. Wprawdzie w czasach, kiedy Windows 98 wchodził na rynek najpopularniejszym sposobem połączenia było dodzwanianie się na specjalny numer dostępowy za pomocą modemu, numery takie działają do dzisiaj, a modem telefoniczny można dostać za kilka złotych (o ile nie za darmo), nie polecam tego sposobu. Bardzo niska prędkość transmisji (56 kilobitów na sekundę to teoretyczne maksimum, w praktyce nieosiągalne), przy taryfikacji za czas trwania połączenia, to warunki na dzisiejsze czasy nie do przyjęcia, chyba że jako rozwiązanie awaryjne (ale i tu lepiej sprawdzi się np. sieć komórkowa). Gdyby jednak ktoś się uparł, konfiguracja wygląda podobnie do opisanej poniżej, z wykorzystaniem telefonu komórkowego.

Co innego usługi szybkiego Internetu, takie jak na przykład Neostrada. Wybierając taką usługę z myślą o korzystaniu ze starego komputera należy pamiętać, aby wybrać opcję z routerem a nie z modemem, do którego najprawdopodobniej nie będzie sterownika dla naszego systemu operacyjnego. Wyjątkiem jest sytuacja, w której Internet będzie udostępniany w domowej sieci komputerowej za pośrednictwem innej maszyny, z systemem co najmniej Windows XP, wtedy można również wybrać modem. Ale o tym potem.

2. Sieć komórkowa

Wydawać by się mogło, że to idealny sposób na transmisję danych. Telefonia komórkowa jest cyfrowa, dane komputerowe też, nic nie powinno stać na przeszkodzie. Okazało się jednak, że nie jest tak różowo. Przynajmniej w początkowym okresie barierą stała się przepustowość sieci (albo rozmowy, albo dane) a i dzisiaj operatorzy komórkowi nakładają limity na ilość przesłanych danych, szybkość transferu, albo jedno i drugie. Nie zmienia to faktu, że dzisiaj sieci komórkowe skutecznie konkurują z kablowymi pod względem prędkości transmisji, a wprowadzają dodatkowy walor mobilności. Można już śmiało powiedzieć, że „Internet jest wszędzie” (no, prawie).

2.1 Przez telefon

Wiele telefonów komórkowych wyposażonych jest w funkcję modemu. Taki telefon możemy wykorzystać do połączenia komputera z Internetem, pod warunkiem, że zdobędziemy sterowniki umożliwiające jego obsługę przez używany system operacyjny. W przypadku Windows 98 w grę wchodzą raczej starsze modele. Niestety przepustowość takiego połączenia będzie niska, gdyż telefony (nie mówimy na razie o najnowocześniejszych smartfonach) wykorzystują najczęściej technologię GPRS (średnio 54 kbit/s) lub EDGE (około 115 kbit/s). Nie będzie to więc nasze główne łącze, raczej do zastosowań mobilnych i jako połączenie awaryjne.

Poniżej opiszę sposób konfiguracji połączenia w systemie Windows 98 przy użyciu chińskiego telefonu Sciphone i9+++ podłączonego firmowym kablem USB. Oprogramowanie użyte w tym przykładzie obsługuje wiele modeli chińskich telefonów i jest ciągle dostępne dla Windows 98.
Najpierw pobieramy oprogramowanie PhoneSuite (tutaj jest nowsza wersja, ale już nie działa pod Windows 98). Nie musimy go instalować (działa tak sobie), potrzebne będą jedynie sterowniki. Rozpakowujemy do jakiegoś tymczasowego katalogu, podłączamy telefon przy pomocy firmowego kabla USB i wybieramy na nim opcję „Port COM”.


Urządzenie powinno zostać rozpoznane przez system (jeśli nie, to spróbujmy innego portu USB lub nie używajmy HUB-a) i pojawi się okno kreatora dodawania nowego sprzętu.


W oknie kreatora zaznaczamy opcję „Określona lokalizacja” i wskazujemy katalog ze sterownikami dla Windows 98. Widoczną na ilustracji ścieżkę należy oczywiście zmodyfikować w zależności od tego, gdzie rozpakowaliśmy archiwum z oprogramowaniem PhoneSuite.

Najpierw powinien zainstalować się sterownik wirtualnego portu szeregowego (MTK USB Serial),


po czym powinno zostać ponownie wykryte nowe urządzenie, tym razem modem.


Gdy otworzy się znane nam już okno kreatora dodawania nowego sprzętu, ustawiamy opcje dokładnie tak samo, jak poprzednio. Jeśli ścieżka dostępu jest prawidłowa, system znajdzie odpowiedni sterownik do urządzenia.


Po kliknięciu przycisku „Dalej” urządzenie powinno zostać poprawnie zainstalowane w systemie.

Zanim rozpoczniemy konfigurację połączenia powinniśmy upewnić się, że urządzenie działa poprawnie. Otwieramy Panel sterowania i klikamy ikonę „Modemy”. Jeśli zainstalowaliśmy pierwszy modem w systemie, może w tym momencie otworzyć się okno „Informacje o lokalizacji”.


Wypełniamy jak na ilustracji, chociaż w przypadku połączeń przez sieć komórkową jest naprawdę obojętne, co wpiszemy w tym oknie. Ustawienia odnoszą się do „klasycznych” modemów.

Teraz już otworzy się okno „Właściwości Modemy” a w nim powinien być wymieniony na liście nasz modem komórkowy (to pierwszy wskaźnik poprawnej instalacji).


Zaznaczamy nasz modem i wybieramy zakładkę „Diagnostyka”, zaznaczamy nasz wirtualny port szeregowy (w przykładzie jest to COM3)


i klikamy „OK”. Jeśli wszystko jest w porządku, to powinno wyświetlić się okno podobne do zaprezentowanego poniżej. W przypadku problemów w komunikacji z urządzeniem należy sprawdzić sprawność jego działania (np. we współpracy z innym komputerem) oraz poprawność instalacji sterowników.


Do konfiguracji połączeń modemowych niezbędnie jest zainstalowanie w systemie Windows 98 komponentu Dial-Up Networking. Jeśli podczas instalacji systemu operacyjnego wybraliśmy opcję minimalną (jak to sugerowałem w jednym z pierwszych artykułów), tego składnika brakuje. Możemy doinstalować go teraz.

Otwieramy Panel sterowania, „Dodaj/Usuń programy” i zakładkę „Instalator systemu Windows”. W otwartym oknie zaznaczamy „Komunikacja” i klikamy przycisk „Szczegóły”. Powinno otworzyć się okno z komponentami komunikacyjnymi.


Zaznaczamy „Dial-Up Networking” i klikamy „OK”. W pewnym momencie pojawia się okno kreatora nowego połączenia. Jeśli Dial-Up Networking był zainstalowany wcześniej, to tego kreatora wywołujemy następująco: „Start” → „Programy” → „Akcesoria” → „Komunikacja” → „Dial-UP Networking” → „Utwórz nowe połączenie”.


Wpisujemy nazwę połączenia i wybieramy nasz modem komórkowy.


Dla większości polskich operatorów komórkowych należy wpisać numer telefonu jak na ilustracji (gdyby to był klasyczny modem, to oczywiście wpisalibyśmy telefoniczny numer dostępowy), na wszelki wypadek sprawdźmy jednak u operatora. Klikamy „Dalej”, następnie „Zakończ” i ikona nowego połączenia powinna pojawić się w oknie Dial-Up Networking.

Możemy teraz przeprowadzić test: klikamy dwukrotnie ikonę nowego połączenia,


wpisujemy nazwę użytkownika i hasło (dla operatora Virgin Mobile nazwa użytkownika to „internet”, hasło jest puste, w przypadku innych operatorów proszę sprawdzić u źródła) i klikamy „Połącz”.

Efekt powinien być taki, jak na ilustracji.


W przyszłości możemy zrezygnować z wyświetlania tego okna. Ikona aktywnego połączenia i tak wyświetla się w zasobniku systemowym.

No dobrze: a co, jeśli wszystko skonfigurowaliśmy jak trzeba, ale i tak jakoś „nie idzie” i nasz komputer nie łączy się z siecią? Przyczyną może być niewłaściwa nazwa APN (Access Point Name) operatora. Zwykle, jeśli mamy telefon z obsługą Internetu, APN jest już skonfigurowany w telefonie. Operator może też wspierać możliwość automatycznego wyboru APN. Jeśli jednak coś nie działa możemy sprawić, żeby właściwy APN był przypisywany za każdym razem podczas zestawiania połączenia. W tym celu otwieramy panel sterowania, uruchamiamy aplet „Modemy” i po zaznaczeniu naszego modemu klikamy „Właściwości”. Następnie wybieramy zakładkę „Połączenie” i klawisz „Zaawansowane”. W wyświetlonym oknie wypełniamy „Dodatkowe ustawienia” jak na ilustracji.


W tym przykładzie „internet” to właśnie APN. Nazwę należy sprawdzić u operatora. Po zatwierdzeniu ustawień wszystko powinno już działać jak należy.

Ostatecznym sprawdzianem będzie wywołanie okna trybu MS-DOS i wpisanie polecenia ping z nazwą jakiegoś znanego serwisu. Efekt powinien być podobny, jak na ilustracji poniżej.


Proszę zwrócić uwagę na bardzo długi czas odpowiedzi serwera. Sciphone i9+++ pracuje w technologii GPRS. To naprawdę wolne połączenie. Następnym razem postaramy się skonfigurować coś lepszego.

Warto jeszcze coś zmienić w ustawieniach. Po rozłączeniu z siecią klikamy prawym klawiszem myszy ikonę naszego połączenia i wybieramy „Właściwości”, a następnie zakładkę „Typy serwerów”.


W otwartym oknie kasujemy zaznaczenie opcji „Zaloguj się do sieci”. Uzyskanie dostępu do Internetu nie wymaga logowania i skasowanie tej opcji nieco przyspieszy nawiązywanie połączenia.

Zróbmy jeszcze coś dla bezpieczeństwa. Klikamy prawym klawiszem myszy ikonę „Otoczenie sieciowe” na pulpicie i wybieramy „Właściwości” (analogiczny efekt uzyskamy klikając ikonę „Sieć” w panelu sterowania).


Zaznaczamy „Protokół TCP/IP -> Karta Dial-UP” i klikamy „Właściwości”. Pojawi się ostrzeżenie o zmianie właściwości protokołu TCP/IP przypisanych do połączeń Dial-Up. Zignorujmy je („OK”). Następnie w oknie właściwości protokołu TCP/IP wybierzmy zakładkę „Powiązania” i skasujmy zaznaczenie opcji „Klient sieci Microsoft Networks”.


Po kliknięciu „OK” pojawi się następujące okno:


Potwierdzamy poprzednią decyzję klikając „Nie”.

W ten sposób uniemożliwiliśmy udostępnianie plików, katalogów i drukarek w Internecie przy pomocy mechanizmów systemu Windows.

2.2 Przez dedykowany modem

Skoro można wykorzystać telefon, to powinno być także możliwe skorzystanie z dedykowanego modemu. Urządzenia takie korzystają jednak ze ściśle dedykowanych firmowych sterowników i oprogramowania (o uniwersalności nie ma tutaj mowy), które zwykle nie daje się uruchomić pod kontrolą starych systemów operacyjnych, a w szczególności Windows 98. Dotyczy to niestety chyba wszystkich modemów USB, a spośród pozostałych należy wybierać starsze modele, co może skutkować niemożnością osiągnięcia maksymalnej przepustowości połączenia, wynikającej z możliwości operatora. Modemy takie nie będą też pracować w sieciach Aero2 i Cyfrowego Polsatu.

Ja wypróbowałem modemy Sierra Aircard 860 i 850 w postaci kart PCMCIA. Mogą one współpracować z każdym notebookiem wyposażonym w odpowiednie gniazdo (a prawie wszystkie notebooki „z epoki” takie gniazdo posiadają) lub komputerem stacjonarnym z zainstalowanym (niedrogim) adapterem. Dla miłośnika starych komputerów dodatkową zaletą jest fakt, że karty te mogą pracować zarówno w 16-bitowych gniazdach PCMCIA, jak i w 32-bitowych CardBus.


Zamiast krótkiej anteny prętowej dołączanej w zestawie istnieje możliwość, przy pracy w warunkach stacjonarnych, podłączenia znacznie lepszej anteny zewnętrznej.

AirCard 860 jest modelem przeznaczonym na rynek amerykański. Pracuje w sieciach 3G, ale na nieobsługiwanej w Europie częstotliwości 850 MHz. Z polskimi sieciami komórkowymi może łączyć się w technologii EDGE, z maksymalną teoretyczną prędkością do 296 kbit/s. Osiągane w praktyce prędkości są znacznie mniejsze, na poziomie 128 kbit/s, ale to i tak dwa razy więcej, niż dla GPRS.

Aircard 850 jest wersją przeznaczoną na rynek europejski. W sieciach 3G, zapewnia maksymalną przepustowość do 1,5 Mbit/s. W dzisiejszych czasach może się to wydawać niewiele, ale po podłączeniu zewnętrznej anteny osiągałem realną (mierzoną czasem pobierania dużego pliku) prędkość na poziomie 1,2 Mbit/s w sieciach Orange i Plusa. Na tym da się już pracować, choć nie jest to oczywiście łącze dla telewizji HD. W tych samych warunkach przy pomocy modemu USB, teoretycznie lepszego (do 3,5 Mbit/s), jednak bez możliwości przyłączenia zewnętrznej anteny, osiągałem maksymalnie do 750 kbit/s. Oczywiście przy lepszym zasięgu modem USB wykazałby swoją przewagę, ale jak widać wszystko może być względne.

W celu skorzystania z modemu należy najpierw zainstalować oprogramowanie Aircard 800 Series Watcher. Wersja działająca pod Windows 98SE (w przypadku Windows 98 pierwszej edycji możliwe jest w ograniczonym zakresie korzystanie z modemu, jednak wymaga to nieco zachodu – napiszę o tym jeśli znajdzie się ktoś zainteresowany) nie jest już dostępna na stronach internetowych producenta, dlatego opublikowałem ją tutaj. Tutaj natomiast jest nowsza wersja, ale przeznaczona dla Windows 2000/XP.

Pobrane oprogramowanie należy zainstalować w systemie i dopiero wtedy włożyć kartę do odpowiedniego slotu. Wówczas nastąpi drugi etap – instalacja sterowników.

Konfigurację połączenia wykonujemy z poziomu Watchera. Klikamy „Tools” → „Connections”,


a następnie, po otwarciu okna połączeń, przycisk „Add”. Tworzymy nowy profil połączenia podobnie jak w poniższym przykładzie („zagwaiazdkowane” hasło to „internet”). Dane do wypełnienia formatki należy sprawdzić u właściwego operatora.


Jeśli zaznaczymy opcję „Autoconnect”, a następnie oznaczymy połączenie jako domyślne, to przy każdym uruchomieniu Watchera (a domyślnie uruchamia się automatycznie po włożeniu modemu do gniazda), nastąpi próba zestawienia połączenia internetowego.


Karta Sierra AirCard widoczna jest w systemie Windows jako dwa wirtualne urządzenia: karta sieciowa i modem. Oprogramowanie Watcher korzysta z adaptera sieciowego. Wirtualny modem możemy natomiast wykorzystać do skonfigurowania połączenia w sposób podobny do podanego powyżej, w przykładzie z użyciem telefonu. Umożliwia to między innymi łączenie się z Internetem bez korzystania z Watchera. Należy jednak mieć na uwadze fakt, że przepustowość takiego połączenia jest ograniczona parametrami emulowanego portu szeregowego i wynosi maksymalnie 115200 kbit/s. W przypadku AirCard 860 może to nie stanowić większego problemu, jednak dla karty AirCard 850 będzie poważnym ograniczeniem.

2.3 Jeśli posiadamy smartfon

Jeśli jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami smartfonu pracującego pod kontrolą systemu Android (podobne możliwości posada być może iOs i inne systemy, ale nie znam się na tym), możemy go skonfigurować jako wirtualny punkt dostępowy udostępniający połączenie internetowe przez sieć wi-fi. Sposób podłączenia komputera do takiej sieci opisuję poniżej (podpunkt 3.2).

2.4 Router MiFi
Bardzo dobrym sposobem na wykorzystanie sieci komórkowej do połączenia z Internetem jest skorzystanie z routera MiFi (Mobile Wi-Fi). Urządzenie takie możemy otrzymać od operatora zawierając odpowiednią umowę abonamentową lub kupić na wolnym rynku. Do wyboru mamy routery (zwykle relatywnie tanie) wymagające podłączenia zewnętrznego modemu USB (jak to na zdjęciu), lub posiadające modem wbudowany.


Również w tym przypadku po skonfigurowaniu routera otrzymujemy sieć bezprzewodową, do której podłączamy komputery w sposób opisany poniżej.

3. Sieć komputerowa

Najlepszym, moim zdaniem, sposobem przyłączenia się do Internetu jest wykorzystanie istniejącej sieci komputerowej, wszędzie gdzie to tylko możliwe. Nie będziemy się tutaj zajmować szczegółowo zagadnieniem, w jaki sposób Internet jest dostarczany do sieci. Najczęściej będzie to jakiś router, współpracujący z przewodową siecią telekomunikacyjną, siecią komórkową, siecią telewizji kablowej itp. Funkcję routera może również pełnić komputer wyposażony w modem i skonfigurowany do udostępniania połączenia internetowego (w moim przypadku jest to komputer stacjonarny z systemem Windows XP).

W przypadku starego sprzętu najłatwiej (i najbezpieczniej) będzie podłączyć się do klasycznej sieci przewodowej, chociaż ze względu na wygodę korzystania z urządzeń przenośnych i brak konieczności rozciągania kabli możemy preferować raczej rozwiązania bezprzewodowe.

Zanim przejdę dalej, jedna uwaga: nie zamierzam zamieszczać tutaj poradnika, jak „krok po kroku” zbudować sieć komputerową. W Internecie i w literaturze drukowanej można znaleźć mnóstwo materiałów na ten temat. Chcę natomiast zasygnalizować pewne problemy, z którymi może zetknąć się użytkownik starego komputera PC, w szczególności pracującego z systemem operacyjnym Windows 98.

3.1 Sieć przewodowa

Do podłączenia się do przewodowej sieci komputerowej będziemy potrzebować odpowiedniego adaptera sieciowego pracującego w standardzie Ethernet. Może to być karta PCI (do komputera stacjonarnego), karta PCMCIA (do laptopa lub notebooka) lub urządzenie USB. Ważne, żebyśmy mieli dostępny sterownik dla używanego systemu operacyjnego. W przypadku wielu urządzeń sterownik będzie dostępny na płycie instalacyjnej systemu Windows. Jeśli korzystamy z Windows 98, to nie wybierajmy najnowszych adapterów sieciowych, szczególnie tych pracujących z prędkością 1 Gbit/s, do nich sterowników na pewno nie będzie. Nie ma się jednak czym przejmować: do współdzielenia łącza internetowego wystarczą z reguły nawet najstarsze urządzenia przeznaczone dla sieci 10 Mbit/s. Jeśli chcemy w domowej sieci przekazywać pliki, to 100 Mbit/s może być pożądane. W tej samej sieci mogą pracować adaptery sieciowe o różnych prędkościach, jeśli tylko koncentrator (hub lub switch) to akceptuje. Możemy więc mieć sieć np. 1 Gbit/s na potrzeby nowoczesnego sprzętu i dołączyć się do niej starym komputerem z kartą obsługującą tylko 10 Mbit/s. Oto siła „porządnego” profesjonalnego standardu.

Zaczynamy zwykle od instalacji adaptera sieciowego i podłączenia go odpowiednim kablem. Po uruchomieniu komputera lub bezpośrednio po podłączeniu adaptera (w przypadku urządzeń PCMCIA lub USB można to robić bez wyłączania systemu) rozpoczyna się instalacja sterowników i protokołów komunikacyjnych. Procesu tego nie będę już szczegółowo opisywał: jest typowy dla systemu Windows. Po zakończeniu instalacji powinniśmy mieć działające połączenie z siecią. Powinniśmy, ale zwykle nie mamy. „Winne” temu są domyślne ustawienia protokołu TCP/IP.

Domyślne ustawienia protokołu TCP/IP są takie, że adres IP komputera, adresy serwerów DNS i adres routera są przydzielane automatycznie podczas nawiązywania połączenia z siecią za pośrednictwem serwera DHCP. Jeśli w naszej sieci pracuje router, np. do Neostrady albo do jakiejś sieci komórkowej, to zwykle jest tak skonfigurowany, że pełni jednocześnie funkcję serwera DHCP i wszystko działa od razu. Jeśli jednak udostępniamy połączenie internetowe jednego z komputerów w sieci, zwykle nie uruchamiamy serwera DHCP. Wówczas wszystkie wymienione adresy musimy ustawić „ręcznie”.

W tym celu klikamy prawym klawiszem myszy na ikonie „Otoczenie sieciowe” i wybieramy „Właściwości” (lub klikamy dwukrotnie ikonę „Sieć” w panelu sterowania) i zaznaczamy protokół TCP/IP przypisany do właściwej karty sieciowej (rozpoznajemy po nazwie), następnie klikamy „Właściwości”.


Następnie na zakładce „Adres IP” wypełniamy odpowiednie pola.


Nie wdając się w szczegóły adresacji IP powiem tylko tyle, że w przypadku adresów klasy C (nie jest w tej chwili najważniejsze co to takiego, ale w małej sieci zwykle stosujemy taką właśnie adresację), pierwsze trzy cyfry adresu muszą być takie same dla całej sieci, zaś ostatnia jest unikalnym numerem komputera. Maska podsieci musi być taka, jak na ilustracji. Jeśli komputer udostępniający połączenie pracuje pod kontrolą Windows 98 (tak, to możliwe) lub Windows XP (tak jest u mnie), to musi mieć adres 192.168.0.1 i w konsekwencji pozostałe adresy mają postać 192.168.0.xxx (xxx – dowolna liczba z zakresu 2 – 254). Oczywiście musimy zadbać o to, żeby dwóm komputerom nie przypisać tego samego adresu.


Z kolei na zakładce „Brama” ustawiamy adres urządzenia udostępniającego połączenie internetowe. Dla komputera pracującego pod kontrolą Windows XP i korzystającego z systemowych mechanizmów udostępniania połączenia adres jest taki, jak na ilustracji.


Wreszcie na zakładce „Konfiguracja DNS” ustawiamy adresy odpowiednich serwerów. Możemy te adresy wziąć od naszego operatora internetowego (czasem musimy tak zrobić, jeśli operator stosuje jakieś własne mechanizmy autoryzowania się w sieci), skorzystać z serwerów Google (8.8.8.8 i 8.8.4.4) lub z podanych w przykładzie adresów OpenDNS (uważam to za dobry wybór).

No dobrze: a jeśli zrobiliśmy wszystko jak wyżej, a nadal coś nie działa? Wtedy pomoże nam znane już polecenie ping. „Zapingujmy” nasz lokalny router.


Jeśli nie otrzymamy odpowiedzi, przy założeniu że reszta sieci działa prawidłowo, winien może być uszkodzony adapter sieciowy, wadliwy kabel lub nieodpowiednie albo źle zainstalowane sterowniki.

3.2 Sieć bezprzewodowa

Zabierałem się do pisania tej części tekstu „jak pies do jeża”. Windows 98 nie ma wbudowanego standardowego mechanizmu konfigurowania połączeń bezprzewodowych, jaki znajdziemy choćby w XP, i chociaż całkiem nieźle obsługuje takie połączenia (z uwzględnieniem uwag podanych poniżej), to konfiguracja odbywa się głównie za pomocą firmowych aplikacji instalowanych wraz ze sterownikami adaptera bezprzewodowego. Najczęściej jest to typowa aplikacja, ale zdarzają się też np. aplety dodawane do Panela sterowania. Jak więc to opisać, żeby nie wyszła z tego książka, a jednocześnie żeby czytelnik miał jakiś pożytek? Postanowiłem podać kilka ogólnych uwag, a w szczegółach posłużyć się konfiguracją urządzeń posiadanych przeze mnie. Czytelnicy ocenią, czy mi się udało.

Pierwsza uwaga: musimy wybierać takie urządzenia, do których jesteśmy w stanie zdobyć sterowniki dla używanego systemu operacyjnego. Ograniczenie to okazuje się jednak znacznie poważniejsze, niż w przypadku sieci przewodowej. Przede wszystkim płyta instalacyjna systemu operacyjnego nie zawiera praktycznie żadnych sterowników do adapterów sieci bezprzewodowej, a producenci już dawno zaprzestali obsługi systemu Windows 98, więc możemy mieć problem ze znalezieniem odpowiedniego oprogramowania na oficjalnych stronach internetowych. Pozostają portale z magazynami sterowników wypełnianymi przez użytkowników, zbiory prywatne lub (i to najlepsze rozwiązanie, choć nie zawsze realne) zakupienie urządzenia z oryginalną płytą CD.

Wybór starszego adaptera sieciowego, ze względu na sterowniki, nie pozostaje niestety bez dalszych konsekwencji. Urządzenia wi-fi (dalej będę konsekwentnie używał tego skrótu na oznaczenie urządzeń bezprzewodowej sieci radiowej) pracują zgodnie z grupą standardów IEE 802.11a/b/g/n. Pomijając standard 802.11a (niepopularny w Polsce i stwarzający problemy natury prawnej związane z przydziałem częstotliwości) pozostaje nam 802.11b – do 11 Mbit/s i 802.11g – do 54 Mbit/s. No dobrze: a co z 802.11n – teoretycznie do 600 Mbit/s (w praktyce znacznie mniej – do 150 Mbit/s)? Pod Windows 98 możemy o nim praktycznie zapomnieć. Niestety, włączenie wolniejszego adaptera wi-fi do sieci nie oznacza tylko wolniejszej komunikacji do tego konkretnego komputera (jak to miało miejsce w sieciach przewodowych), ale spowolnienie całej sieci.

Kolejny problem, to względy bezpieczeństwa. Tworząc sieć komputerową w oparciu o transmisję radiową narażamy się na próby podłączania się nieuprawnionych użytkowników, choćby sąsiada zza ściany, który chciałby mieć darmowy Internet naszym kosztem. Próbowano temu zaradzić wprowadzając różne protokoły kodowania transmisji: WEP (najstarszy), WPA i WPA2. Rzecz w tym, że za bezpieczny (choć to też pojęcie względne) uważany jest obecnie tylko protokół WPA2, a tego pod Windows 98 prawie na pewno nie uda nam się skonfigurować. Niekiedy możemy mieć problemy nawet z WPA.

Poziom zabezpieczeń możemy nieco zwiększyć ukrywając identyfikator sieci (SSID), wyłączając serwer DHCP aby nowy komputer podłączający się do sieci nie dostawał od razu adresu, wprowadzając blokadę adresów fizycznych (MAC) w celu zablokowania możliwości podłączania się do sieci nieznanych urządzeń, zmniejszając moc i/lub odpowiednio rozmieszczając anteny w celu ograniczenia zasięgu na zewnątrz budynku itp. Sęk w tym, że te wszystkie zabezpieczenia są jak klasyczny zamek bębenkowy u drzwi: wprawny złodziej otworzy go w kilka minut.

Jeśli został jeszcze ktoś niezrażony tym co napisałem powyżej, a za to ceniący mobilność i brak plączących się się kabli, zapraszam do czytania dalej.

Adaptery wi-fi mogą zwykle pracować w dwóch podstawowych trybach: Ad-Hoc i Infrastructure. W pierwszym z tych trybów komputery łączą się ze sobą bezpośrednio, w drugim – za pośrednictwem punktu dostępowego (access point). Chociaż tryb Infrastructure ma wiele zalet w porównaniu z Ad-Hoc (lepszy zasięg, większe możliwości konfiguracji, możliwość obsłużenia większej liczby urządzeń itp.), to jednak w przypadku małej sieci domowej, złożonej z kilku komputerów, możemy z powodzeniem posłużyć się trybem Ad-Hoc.

Dygresja

Z nieznanych mi powodów system Android nie obsługuje sieci Ad-Hoc. Miało to być zniesione w nowszych wersjach, ale jakoś nie zostało. Ograniczenie jest ewidentnie sztuczne: systemy linuksowe, z których Android się wywodzi, obsługują ten tryb. Również dla niektórych wersji samego Androida można znaleźć w Internecie cracki przywracające obsługę Ad-Hoc. Rozumiem, jeśli w jakimś systemie nie da się czegoś zrobić. Jeśli jednak producent celowo blokuje jakieś funkcje aby uniemożliwić skorzystanie z nich użytkownikowi, ja tego nie akceptuję.


Konfiguracja klienta sieci wi-fi w trybie Ad-Hoc i Infrastructure jest podobna. O różnicach napiszę przy omawianiu szczegółów.

Przed rozpoczęciem przyłączania do sieci komputera z systemem Windows 98 należy wyłączyć szyfrowanie, w przeciwnym razie w przypadku problemów, a prawdopodobieństwo ich wystąpienia jest duże, trudno będzie określić, czy dotyczą one samego połączenia, czy zabezpieczeń. Jeśli mamy obawy, że w trakcie konfiguracji ktoś niepowołany namiesza nam w sieci, wyłączmy na ten czas dostęp do Internetu i udostępnianie plików.

Zaczynamy zwykle od instalacji oprogramowania producenta adaptera w-fi. Zainstalowana zostanie nie tylko aplikacja służąca do konfiguracji połączenia, ale również pliki pozwalające na wykrycie urządzenia i instalację sterowników. Dopiero teraz podłączamy urządzenie (instalacja karty PCI wymaga wyłączenia komputera). Po zakończeniu instalacji sterowników uruchamiamy program konfiguracyjny (niekiedy uruchamia się on automatycznie) i przystępujemy do właściwej konfiguracji połączenia.

Teraz może być różnie, zwykle jednak mamy możliwość wykrycia sieci bezprzewodowych pozostających w zasięgu i przejścia w tryb edycji ustawień lokalnej sieci. Niekiedy trzeba „ręcznie” dodać nowy „profil” konfiguracyjny. Jeśli konfigurujemy pierwszy komputer w sieci Ad-Hoc lub stosujemy ukrywanie SSID, zawsze musimy dodać sieć „ręcznie”.

Na ilustracji poniżej widoczne jest okno aplikacji konfiguracyjnej adaptera wi-fi na port USB zbudowanego w oparciu o układy PRISM (w moim przypadku jest to Inventel UR054g).


Skonfigurowane są dwie sieci: pierwsza jest typu Ad-Hoc, druga – Infrastructure. Nazwy sieci zostały wymazane. Mam nadzieję, że nie macie o to do mnie pretensji?

Następne okno pokazuje opcje konfiguracji sieci Ad-Hoc.


Proszę zwrócić uwagę na następujące szczegóły:

1. „Encryption Type” jest ustawione na „Disabled”, co oznacza wyłączenie szyfrowania. To ustawienie do pierwszych prób: po poprawnym nawiązaniu połączenia włączymy szyfrowanie.
2. Zaznaczona jest opcja „This is a computer-to-computer (ad-hoc) network”, w przypadku sieci Infrastructure nie zaznaczamy tej opcji.
3. Wybrany jest kanał 1 w opcji „Ad-hoc Channel”. Do dyspozycji mamy 14 kanałów, ale ich pasma częstotliwości nachodzą na siebie. Dlatego jeśli w zasięgu mamy kilka sieci bezprzewodowych, starajmy się dla naszej sieci wybrać kanał jak najbardziej odległy od już wykorzystywanych.

Jeśli podłączamy się do sieci Infrastructure i nasz punkt dostępowy ma włączoną funkcję serwera DHCP, to na tym konfiguracja będzie zakończona. Po zatwierdzeniu konfiguracji i odczekaniu kilkunastu sekund powinniśmy uzyskać połączenie. Wywołajmy polecenie ping i sprawdźmy komunikację z naszym routerem oraz ewentualnie z innymi komputerami w sieci.

W przypadku sieci Ad-Hoc zwykle nie mamy serwera DHCP. Musimy zatem „ręcznie” wprowadzić odpowiednie adresy, w sposób już opisany przy okazji konfiguracji sieci sieci przewodowej.

Jeśli udało się uzyskać połączenie, to przystępujemy do zabezpieczania sieci poprzez włączenie szyfrowania. Wbrew temu co by się mogło wydawać nie zaczynamy od access-pointa czy komputera udostępniającego łącze, ale od naszego słabego klienta. Dlaczego? Proszę spojrzeć na ilustrację.


Rozwinąłem ustawienia „Encryption Type” i widzimy tylko dwie możliwości: „WEP” albo „Disabled”. To oznacza, że z tym adapterem sieciowym i z tym sterownikiem niczego lepszego niż WEP nie uzyskamy. Nie ma więc sensu ustawianie lepszego szyfrowania na komputerze udostępniającym Internet (albo access-poincie), bo po prostu się nie połączymy. Wybieramy zatem WEP. Następnie musimy koniecznie ustawić dodatkowe parametry klikając „Properties”.


W przypadku protokołu WEP musimy teraz wprowadzić klucze szyfrujące. Jeśli to tylko możliwe skorzystajmy z opcji automatycznego utworzenia kluczy na podstawie hasła (oczywiście to nie jest prawdziwe hasło dla mojej sieci).

Teraz możemy skonfigurować szyfrowanie na komputerze udostępniającym łącze internetowe (lub access-poincie). Oczywiście musimy wybrać ten sam protokół szyfrujący i wprowadzić te same klucze (hasło). Po zakończeniu konfiguracji powinno być możliwe ponowne nawiązanie połączenia (sprawdzamy pingiem).

Na koniec przywracamy połączenie internetowe i ewentualnie udostępnianie plików.

Mała uwaga na zakończenie: jeśli komputer udostępniający łącze internetowe pracuje pod kontrolą Windows 7 lub nowszego, możemy go skonfigurować jako wirtualny access-point (to samo można zrobić pod Linuksem). Zastosowana karta sieciowa musi wspierać ten tryb. W takim przypadku mamy do czynienia z siecią Infrastructure (pomimo że urządzeniem udostępniającym jest komputer) i tak też należy konfigurować klientów.

Następnym razem postaram się napisać jakiego oprogramowania możemy użyć, aby w miarę wygodnie „podziałać” we współczesnej Sieci.

1 komentarz: